Gmina Włodowice chce przejąć pałac. Co dalej z obiektem?
Po kilku latach powrócił temat ruin pałacu we Włodowicach. Władze gminy zdecydowały się na przejęcie obiektu oraz terenu, na którym się znajduje. Będą starać się także o ponowne wpisanie pałacu do rejestru zabytków.
Pałac we Włodowicach w latach świetności był ważnym punktem na mapie powiatu. W XIX wieku istniała tam świetnie wyposażona wyższa szkoła ogrodnicza. Obiekt został strawiony przez pożar w 1956 roku. Nie odbudowano go. Obecnie znaleźć możemy jedynie jego ruiny, które w 1989 roku zostały wykreślone z rejestru zabytków.
Historia pałacu we Włodowicach
Pałac we Włodowicach należy do Skarbu Państwa. Obiekt znajdujący się tuż przy Urzędzie Gminy może zostać przejęty przez Włodowice. To jednak nie pierwsza próba przejęcia obiektu. W 2006 roku rada gminy podjęła uchwałę w tej sprawie. W wyniku tej uchwały wojewoda śląski w 2011 roku przekazał informację, że jest decyzja o możliwości przekazania pałacu. Wówczas rada gminy kolejnej kadencji nie zgodziła się przejęcie zrujnowanego obiektu. Zdaniem ówczesnych rajców gminy Włodowice nie było stać na to.
- W 2011 roku mieliśmy jednak wiele rzeczy do wykonania. To m.in. część dróg, orliki, termomodernizacje. Większość tych inwestycji jest już zakończona. Oczekiwania mieszkańców zostały w miarę dobrze zaspokojone i możemy podjąć taką próbę - mówi Adam Szmukier, wójt Włodowic.
W 2015 roku zawiązała się Fundacja Inicjatywa Włodowicka, która postanowiła przejąć i zagospodarować pałac. Przez 5 lat nie udało jej się sfinalizować tego zadania. Wójt Włodowic zdecydował się podjąć kolejną próbę odzyskania pałacu. To jedno z zadań wpisujących się w obchody 800-lecia pierwszej pisemnej wzmianki o Włodowicach, którą obchodzimy w tym roku. Rada gminy podjęła już uchwałę intencyjną w sprawie wyrażenia zgody na przejęcie pałacu we Włodowicach. To projekt uchwały wójta gminy, który spotkał się z pozytywnym odbiorem wśród radnych. "Za" głosowało 13 z nich, a 2 osoby wstrzymały się od głosu.
W czerwcu tego roku wykonano natomiast prace porządkowe w parku pałacowym, który - w przeciwieństwie do samego pałacu - znajduje się w rejestrze zabytków. Zajęła się tym firma posiadająca uprawnienia do pielęgnacji roślinności zabytkowej. Prace były prowadzone pod nadzorem Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Wycięto zdziczałą część parku. Ponadto, odsłonięto aleje parkowe, punkty widokowe, źródło ze zbiornikiem wody i południową część elewacji budynku, która od lat niszczona była przez rozrastające się drzewa. Środki na ten cel pochodziły z dotacji otrzymanej od wojewody śląskiego. W pozyskaniu funduszy pomogło m.in. zaangażowanie starosty powiatowego.
Obecnie gmina Włodowice skupia się na odzyskaniu pałacu. Kolejnymi krokami będzie przeprowadzenie ekspertyzy i próba ponownego wpisania pałacu do rejestru zabytków. Jeśli uda się to zrealizować, to możliwe będzie pozyskiwanie dofinansowania z ministerstwa na remont obiektu.
- W pałacu są ciekawe komnaty i piwnice, ale niestety to wszystko grozi zawaleniem. Najpierw trzeba będzie zrobić techniczną ekspertyzę, która odpowie na pytanie w jakim stanie są mury obiektu. Tego tak naprawdę nikt nie wie. Taka ekspertyza powinna być przeprowadzona przez architektów lub budowlańców - mówi Adam Szmukier. - Gdy będziemy mieć wiedzę o rzeczywistym stanie pałacu, to mamy dwa rozwiązania. Pierwsza to zabezpieczenie jego ścian, aby nie niszczyły się jeszcze bardziej. Jeśli udałoby się ponownie wpisać pałac do rejestru zabytków, to otwarłaby się nam inna droga. Mielibyśmy możliwość pozyskiwania dofinansowań z ministerstwa i remontowania pałacu. Gmina sama w sobie nie ma możliwości z własnych środków odbudować tego obiektu. Ekspertyzę w sprawie kosztów przeprowadziła kiedyś Inicjatywa Włodowicka. Według ich szacunków cały remont mógłby pochłonąć nawet 21 mln złotych. To bajońska suma - dodaje.
Wójt bierze pod uwagę oba scenariusze. Gdyby udało się wyremontować pałac we Włodowicach, to w obiekcie mogłoby znaleźć się miejsce dla izby historycznej. Znajdowałyby się w niej m.in. historyczne eksponaty oraz zdjęcia związane z gminą. Możliwe byłoby stworzenie pomieszczeń dla turystów, którzy chcieliby przenocować w miejscowości.
- Pojawiał się także pomysł Inicjatywy Włodowickiej, aby był to dom rekolekcyjny dla zwolenników przeprowadzania mszy łacińskiej. To bardzo ciekawa rzecz. Przez 10 lat w naszym kościele przez tydzień w lipcu odprawiane były mszy w rycie łacińskim. Po polsku było tylko kazanie. Dość dużo osób na to przychodziło. I właśnie zwolennicy tych mszy mieli pomysł, aby mogli przyjeżdżać do pałacu na rekolekcje. My jako gmina raczej domu rekolekcyjnego w tym miejscu nie zrobimy. Zależy mi, aby funkcja była związana z historią tego budynku - mówi Adam Szmukier.
Comments powered by CComment