Dwa kierunki nauczania nie zostały otworzone. Rodzice są niezadowoleni. Co na to starostwo?

Dwa kierunki nauczania w szkołach ponadpodstawowych nie zostały otworzone. To technik spedycji oraz technik budownictwa. Rodzice uczniów startujących na te kierunki są bardzo niezadowoleni z tego powodu. Chcą rozmów z władzami powiatu zawierciańskiego. Co na to starostwo?

Technik spedycji to kierunek nauczania, który miał zostać otwarty w Zespole Szkół im. J. Bema w Zawierciu. Według danych dostępnych w statystykach Internetowego Centrum Informacji Edukacyjnej, z pierwszej preferencji wybrało go tylko 6 osób. Liczba chętnych ogółem to natomiast 33 uczniów. Technik budownictwa miał zostać natomiast uruchomiony w Zespole Szkół im. X. Dunikowskiego w Zawierciu. W tym przypadku był kierunkiem pierwszej preferencji 8 uczniów. Liczba chętnych ogółem to natomiast 63 osoby.

Rekrutacja w szkołach ponadpodstawowych. Które cieszyły się największą popularnością?

W obu przypadkach zdecydowano, że kierunki nie zostaną uruchomione z powodu zbyt małego zainteresowania nimi. Wzbudziło to niezadowolenie wśród niektórych uczniów i ich rodziców. W poniedziałek, 17 sierpnia, o godzinie 10 spotkają się przed Starostwem Powiatowym w Zawierciu. Będą chcieli porozmawiać ze starostą na temat zawierciańskiej oświaty. 

– To właściwie nie protest, a chęć rozmów ze starostą. Dwa kierunki nauczania nie zostały otworzone. Akurat tak się złożyło, że na oba startował mój syn. Zaczęłam się interesować, dlaczego nie uruchomiono tych kierunków. W Wydziale Edukacji otrzymałam informację, że starostwo ma ograniczone środki na oświatę i na te kierunki była bardzo mała liczba chętnych. Nie opłacało się ich otwierać. Wiem jednak, że tych dzieci wcale nie było tak mało. Poza tym można było zastosować inne rozwiązanie, np. połączyć dwa profile w jedną klasę. Połowa dzieci kształciłaby się w jednym kierunku, a druga część w innym. Tak robi się przecież w innych szkołach. Tu się nie dało – mówi Ewelina Jędryszczyk, mama jednego z uczniów z powiatu. – Poza tym mojemu dziecku zaproponowano naukę w II Liceum Ogólnokształcącym w Zawierciu, gdzie nadal jest 70 wolnych miejsc. Znam moje dziecko. Nie jest bardzo dobrym uczniem i nie poradzi sobie w szkole z tak wysokim poziomem. Poza tym nie każde dziecko chce iść do liceum. Co z technikami? Zostały mu do wyboru profil hotelarski, fryzjerski i gastronomiczny. Wszystkie „niemęskie” i mój syn nie chce na nie iść. Podobnie niektóre jego koleżanki. Uważam, że technik spedytor i technik budownictwa to przyszłościowe zawody. Moja rodzina także działa w tych branżach i to byłby najlepszy wybór dla mojego dziecka. Mam nadzieję, że dzięki rozmowom uda się znaleźć jakieś rozwiązanie, bo tu chodzi o przyszłość naszych dzieci. Nie mogą iść do pierwszej lepszej szkoły i „odbębnić” 5 lat technikum o profilu, z którym nie chcą być później związane – dodaje Ewelina Jędryszczyk.

Co ciekawe, według danych w statystykach Internetowego Centrum Informacji Edukacyjnej liczba wszystkich miejsc w II Liceum Ogólnokształcącym w Zawierciu wynosi 136. Szkoła została wybrana jako pierwsza preferencja przez 107 uczniów. Łącznie w szkole chciało uczyć się 331 osób. 

Pani Ewelina informację o planach przeprowadzenia spotkania opublikowała w mediach społecznościowych i poinformowała nauczycieli w szkołach, w których nie otworzono kierunków. Zaprasza do udziału rodziców i uczniów, którzy byli zainteresowani nauką na profilu technik spedycji oraz technik budownictwa. Do środy, 12 sierpnia, do godziny 15.30 zgłosiły się do niej cztery osoby. 

Władze powiatu zawierciańskiego decyzję o nieuruchomieniu dwóch profilów nauczania argumentują nikłym zainteresowaniem nimi wśród uczniów. Jednocześnie starają się zrozumieć rodziców, którym zależy przede wszystkim na dobru ich dzieci. 

– Na ten moment nie jestem w stanie przytoczyć konkretnych liczb, ale wiem, że to zainteresowanie było naprawdę niewielkie. Nie można przecież utworzyć klasy dla zaledwie kilku osób. Mamy pewne kryteria, które kierunek musi spełnić, aby klasa mogła ruszyć. Musi być określona minimalna liczba osób. Rozumiem zdenerwowanie rodziców. Wiem, że im zależy na dobru ich dzieci. Każdy ma swoje preferencje i plany na przyszłość. Nie jest jednak naszą winą, że na te kierunki zgłosiła się bardzo mała liczba uczniów – mówi Paweł Sokół, wicestarosta zawierciański. – Nie mamy także gwarancji, że w przypadku klasy łączonej byłaby większa liczba dzieci. Część osób mogła pójść do szkoły o podobnym profilu w innym miejscu. Uczniowie mają swobodę wyboru miejsca nauki i nie jesteśmy w stanie zatrzymać ich w powiecie. Mogą wybierać Myszków, Sosnowiec lub Dąbrowę Górniczą. W takich sytuacjach zawsze jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku oraz kompromisów. Podczas działania musimy wybierać nie tylko dobro własne, ale także dobro ogółu. Uważam, że rodzice mają prawo wyrażać niezadowolenie i protestować, bo mamy demokrację. Mają prawo mieć inne zdanie, niż my. Mam nadzieję, że uda nam się jednak wypracować jakieś rozwiązanie – dodaje Paweł Sokół. 

Inny z rodziców zgłosił się do nas, ponieważ jego syn nie dostał się na żaden z trzech wybranych kierunków w Zespole Szkół im. S. Staszica w Zawierciu. Była to jedyna szkoła, którą wybrał. Z tego powodu obecnie nie jest przypisany do żadnej szkoły. W Wydziale Edukacji usłyszał natomiast, że miejsca są w innych szkołach i jego dziecko może spokojnie wybrać jedną z nich. Zdaniem rodzica sytuacja jest niedopuszczalna. 

Wicestarosta tłumaczy, że o przyjęciu do każdej szkoły decyduje liczba punktów uzyskanych przez ucznia. Każda szkoła ma własny regulamin, na podstawie którego przyznawane są punkty. Pod uwagę zazwyczaj brane są m.in. wyniki z egzaminów ósmoklasisty oraz oceny na koniec roku szkolnego 2020/2021 za język polski, matematykę i przedmioty związane z danym kierunkiem. Dodatkowe punkty można dostać np. za wolontariat, świadectwo z wyróżnieniem i osiągnięcia w konkursach. 

– W pierwszej kolejności przyjmowani są uczniowie, którzy zdobyli największą liczbę punktów. Aż do zapełnienia wolnych miejsc. Nie zawsze utworzenie dodatkowego oddziału sprawi, że dany uczeń dostanie się do szkoły. Może okazać się, że przed nim będzie jeszcze 20-30 osób z lepszym wynikiem – dodaje Paweł Sokół.

Fot. Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button