Jesienią wcześniej się ciemni, a oświetlenie w Zawierciu nadal nie jest do tego dostosowane
Szybko zapadający zmrok, długie wieczory i często trudne warunki atmosferyczne sprawiają, że piesi mogą być praktycznie niewidoczni dla innych uczestników ruchu. A oświetlenie miejskie w Zawierciu zdecydowanie nie sprzyja bezpieczeństwu pieszych, którzy bardzo często zapominają o odblaskach.
Temat słabo oświetlonych przejść dla pieszych był w Zawierciu poruszany już wielokrotnie. Nic dziwnego. W mieście często dochodzi do potrąceń pieszych, a kolejne miało miejsce przy budynku RPWiK w czwartek, 8 października. Mimo że same drogi są dobrze oświetlone, to na mało których pasach jesteśmy w stanie zauważyć moment, w którym pieszy na nie wchodzi. Powoduje to, że kierujący pojazdami mają niewiele czasu na odpowiednią reakcję. Sytuacji nie pomaga fakt, że w niektórych częściach miasta oświetlenie miejskie załączane jest niedługo przed godziną 19, kiedy jest już niemal całkowicie ciemno.
Urząd Miasta na pytanie, kiedy zamierza dostosować oświetlenie miejskie do panujących warunków atmosferycznych i pory roku odpowiada, że zegary astronomiczne, które sterują oświetleniem ulicznym podlegają TAURON Nowe Technologie. Przedsiębiorstwo Tauron odbija piłeczkę twierdząc że to miasto podejmuje decyzje w tej sprawie. Obiecują jednak skontaktować się z Urzędem w celu utrzymania odpowiedniego bezpieczeństwa ruchu drogowego.
– Zapisy umowy pomiędzy TAURON Nowe Technologie a Zawierciem wskazują, że to miasto podejmuje decyzje w tej sprawie. Mając jednak na uwadze dobrą współpracę pomiędzy TNT a Zawierciem, a także koniecznością utrzymania odpowiedniego bezpieczeństwa ruchu drogowego pracownicy TNT skontaktują się z miastem w tej sprawie – tłumaczy Łukasz Ciuba z biura prasowego grupy Tauron.
Warto pamiętać, że piesi mogą nieco poprawić swoje bezpieczeństwo na drogach. Używanie elementów odblaskowych przez pieszych, szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy wcześnie zapada zmrok i widoczność jest znacznie pogorszona, może uratować życie. Po zmroku, przy złej pogodzie, pieszy ubrany w ciemny strój jest widziany przez kierującego samochodem z odległości około 20 metrów. Jeśli ma na sobie jasne ubranie, to widoczny będzie z 50 metrów. Minimalna droga zatrzymania samochodu (czas reakcji + droga hamowania – przyp. red.) jadącego z prędkością 50 km/h wynosi około 30 metrów, a przy prędkości 100 km/h – 80 metrów. Kierujący pojazdem może nie zdołać uniknąć kolizji. Jeżeli pieszy wyposażony jest w element odblaskowy, odbijający światła samochodu, kierowca spostrzeże go już z odległości 130-150 metrów, czyli ok. 5 razy wcześniej. A to może uratować życie.
W okresie jesienno-zimowym należy również wziąć pod uwagę, że leżące na drodze opadłe liście, śnieg lub lód potrafią wydłużyć drogę hamowania samochodu od 30 do 100 proc. Wielkości tej nie zniwelują nawet opony zimowe. Szczególnie te w złym stanie. Im bardziej zużyta opona, tym większe ryzyko poślizgu i jeszcze dłuższa droga hamowania auta.