
Aluron CMC Warta Zawiercie wygrywa w Bełchatowie. Nie zabrakło dopingu Jurajskiej Armii
Aluron CMC Warta Zawiercie dopisał na swoje konto pierwszą wygraną w sezonie 2020/2021. Zawiercianie poradzili sobie ze SKRĄ Bełchatów. Chociaż mecz rozgrywany był na wyjeździe, to zawiercianie mogli liczyć na gromki doping Jurajskiej Armii.
Jurajscy Rycerze przyzwyczaili nas do tego, że mecze ze SKRĄ Bełchatów wiążą się z ogromnymi emocjami. Mecze domowe zawsze kończyli wygraną za komplet punktów. W meczach wyjazdowych jeszcze nigdy nie udało im się wygrać z bełchatowianami, ale mecz w sezonie 2018/2019 zakończył się dopiero po tie-breaku. Emocji nie brakowało także w niedzielę, 20 września. Zawierciański zespół zmierzył się ze SKRĄ Bełchatów na wyjeździe.
To gospodarze byli faworytami, ale Aluron CMC Warta Zawiercie szybko udowodnił, że nie zamierza poddać się bez walki. Początek pierwszego seta był dość wyrównany, a zawiercianom udało się na moment wyjść na dwupunktowe prowadzenie (5:3). Gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Gdy na zagrywce pojawił się Norbert Huber, przewaga SKRY Bełchatów zaczęła rosnąć (13:10). Jurajscy Rycerze mieli duże problemy z przyjęciem. Błyskawicznie zareagował trener Igor Kolakovic, który poprosił o czas. Następnie serię gospodarzy przerwał skuteczny atak Garetha Muagututia. As serwisowy Patryka Niemca i blok Maxi Cavanny pozwoliły natomiast na wyrównanie wyniku (14:14). Od tego momentu trudno było wskazać, kto będzie cieszyć się z wygranej w pierwszej partii. W drużynie z Zawiercia nie do zatrzymania był Mateusz Malinowski. Na jego ataki odpowiadały natomiast kolejne ciosy Milana Katica. To właśnie zagrywka serbskiego przyjmującego spowodowała, że błąd w przyjęciu popełnił Dominik Depowski. Piłka wróciła na połowę gospodarzy. Wykorzystał to Milad Ebadipour, który skutecznym atakiem dał wygraną swojemu zespołowi (27:25).
W drugiej partii w dalszym ciągu świetnie spisywał się Mateusz Malinowski. Już na początku jego zagrywka sprawiła problem rywalom i pozwoliła Maxiemu Cavanie na ustawienie bloku, którym zatrzymał ataki Milana Katica. Aluron CMC Warta Zawiercie wyszedł wtedy na dwupunktowe prowadzenie (3:1), które niestety dość szybko roztrwoniono. Rozpoczęła się walka „punkt za punkt”, a ciężar gry spoczywał głównie na Mateuszu Malinowskim. Atakujący z Zawiercia w niedzielnym meczu był praktycznie nie do zatrzymania. Set był bardzo wyrównany i rozstrzygnięcie przyniosły dopiero ostatnie akcje. Punkty zdobyte przez Garetha Muagututia i Dominika Depowskiego dały zawiercianom prowadzenie. Wygraną zapewnił natomiast Mateusz Malinowski, który zagrywką ustrzelił Milana Katica (26:24).
Bardzo podobny przebieg miał trzeci set. W dalszym ciągu w ataku brylował Mateusz Malinowski. Atakujący z Zawiercia rzadko się mylił i praktycznie nie pozwalał zatrzymywać się blokiem. Dodatkowo, pojedyncze punkty zdobywali Patryk Niemiec i Patryk Czarnowski. Warto zauważyć, że – podobnie jak w meczu z Jastrzębskim Węglem – Aluron CMC Warta Zawiercie niewiele grała środkiem. SKRA Bełchatów mogła natomiast liczyć na skuteczność Dusana Petkovica. W końcówce seta dobrze spisywał się Gareth Muagututia. Jego ataki pozwalały złapać oddech Mateuszowi Malinowskiemu, do którego w niedzielnym spotkaniu najczęściej wędrowały kolejne piłki rozgrywane przez Maxiego Cavannę. Partia była bardzo wyrównana. Bełchatowianie kilka razy wychodzili na niewielką przewagę, aby chwilę później pozwolić rywalom na wyrównanie rezultatu. Trzeci set zakończył się prawie dokładnie w ten sam sposób, jak poprzednia partia. Mateusz Malinowski swoją zagrywką ustrzelił Kacpra Piechockiego i pozwolił Aluron CMC Warcie Zawiercie cieszyć się z wygranej 26:24.
Czwarty set rozpoczął się fatalnie dla Jurajskich Rycerzy. SKRA szybko zbudowała czteropunktowe prowadzenie (5:1). Dobrze spisywali się Dusan Petković i Milad Ebadipour, dzięki których atakom gospodarze przez dość długi czas byli w stanie utrzymywać przewagę. Dopiero w połowie seta zawiercianom udało się doprowadzić do wyrównania. W końcówce siatkarze SKRY popełnili kilka „kosztownych” błędów, dzięki którym goście wyszli na prowadzenie (20:23). Ta skromna zaliczka wystarczyła do wygrania seta do 23. Tym samym Aluron CMC Warta Zawiercie wygrał w całym meczu 3:1. MVP spotkania został Mateusz Malinowski. Atakujący z Zawiercia mógł pochwalić się niesamowitą skutecznością na poziomie 64 proc. Warto dodać, że w niedzielnym meczu atakował aż 42 razy.
PGE SKRA Bełchatów – Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (27:25, 24:26, 24:26, 23:25)