Michał Mąka: W meczu z Przemszą nie możemy popełniać prostych błędów

Mecze Warty Zawiercie z Przemszą Siewierz od lat dostarczają kibicom ogromnych emocji. Oba zespoły po raz kolejny spotkają się ze sobą już 26 września. Mecz zostanie rozegrany w Siewierzu. Na co zdaniem Michała Mąki trzeba będzie uważać w sobotnim meczu?


Runda jesienna IV ligi (grupa śląska I) jest już na półmetku. Warta Zawiercie zajmuje obecnie drugie miejsce w tabeli. Spadek z pozycji lidera zanotowała przez potknięcie w meczu z Rakowem II Częstochowa. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Bramkę dla Warty zdobył Mateusz Wawoczny, który wykorzystał rzut karny. Wynik mógł być zaskoczeniem dla kibiców zawierciańskiego klubu, bo jego piłkarze w sezonie 2020/2021 zdobywają sporo bramek. Do tej pory mają na swoim koncie 22 trafienia. Lepszy rezultat ma jedynie Unia Kosztowy, która w ciągu 9 kolejek zdobyła 25 bramek. 

– W tym sezonie faktycznie strzelamy dużo bramek. Mimo tego uważam, że nasza skuteczność nie jest najwyższa. Dalej musimy pracować nad wykończeniem akcji, aby poprawić ten aspekt. Mecz z Rakowem II Częstochowa był dość wyrównanym widowiskiem. Mieliśmy w pierwszej połowie kilka sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramki. Wtedy mecz ułożyłby się inaczej. Zabrakło trochę szczęścia i „zimnej krwi”.  Ale taka jest piłka nożna i ten jeden punkt doceniamy. Chociaż wiadomo, że mały niedosyt zawsze pozostaje – mówi Michał Mąka.

Remis w Częstochowie okazał się dość kosztowny. Potknięcie wykorzystała Unia Kosztowy, która pokonała MKS Myszków, 3:1. Komplet punktów pozwolił jej zepchnąć „zielono-biało-zielonych” na pozycję wicelidera. Warto dodać, że sytuacja na czele tabeli IV ligi jest bardzo wyrównana. Tak naprawdę każda strata punktów może skutkować spadnięciem o kilka pozycji w dół tabeli. Różnica pomiędzy liderem, a zespołem z piątego miejsca wynosi tylko 7 punktów. Tym bardziej, że czwarta Polonia Łaziska Górne i piąty Znicz Kłobuck mają rozegrane o jedno spotkanie mniej, niż wyżej notowani rywale. Warta Zawiercie do Unii Kosztowy traci natomiast jedno „oczko”. 

– Liga się dopiero rozkręca, więc takie roszady pewnie będą jeszcze nie raz. Rozgrywki są wyrównane i widać, że kilka zespołów dobrze zaczęło sezon. Na pewno nie dołujemy się tym, że Unia nas wyprzedziła w tabeli. Myślę, że każdy z nas będzie chciał się zrewanżować w następnym meczu – dodaje Michał Mąka. 

Okazja do zdobycia kompletu punktów będzie już w najbliższą sobotę, 26 września. Warta Zawiercie zmierzy się na wyjeździe z Przemszą Siewierz. W teorii faworytem jest zespół z Zawiercia. Warta jest wiceliderem tabeli, a Przemsza zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli. Siewierzanie mają jednak rozegrany o jeden mecz mniej, niż znaczna część ligowej stawki. Ponadto, Przemsza Siewierz nigdy nie była dla Warty wygodnym rywalem. Od 2010 do 2020 roku oba zespoły spotkały się ze sobą na ligowych boiskach 15 razy. Warta Zawiercie wygrała 3 mecze. Były to domowe spotkania w sezonach 2010/2011 i 2011/2012, czyli w czasach gdy obie drużyny występowały jeszcze w sosnowieckiej A-klasie. Ostatnia wygrana „zielono-biało-zielonych” miała miejsce w meczu wyjazdowym w sezonie 2018/2019 (2:0). Przemsza Siewierz wygrała aż 10 razy. Dwukrotnie w rywalizacji padał remis. 

– Mecze z Siewierzem zawsze są zacięte i pełne emocji. Na pewno będziemy musieli uważać, aby nie popełniać prostych błędów i być skoncentrowanym przez cały mecz. Wierzę, że jeśli podejdziemy do tego spotkania z takim zaangażowaniem i determinacją, jak w wielu innych meczach, to wynik możemy rozstrzygnąć na naszą korzyść. Na pewno będziemy chcieli wyjść na boisko zmotywowani i pokazać się z jak najlepszej strony. Tak jak w każdym meczu – kończy Michał Mąka. 

Spotkanie Warty Zawiercie z Przemszą Siewierz już 26 września o godzinie 16. Mecz zostanie rozegrany na boisku przy ulicy Sportowej 1 w Siewierzu. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button