Śmierć pod kołami w Żerkowicach

Czy Zawiercie pochłania najlepszych? Czy nad miastem lub powiatem ciąży fatum, a może to był zwykły pech. Co się stało? Kim był bohater Wojen polsko-bolszewickich i Powstania Warszawskiego? Dlaczego zginął? 

Teodor Belke był harcerzem, uczestnikiem Wojny polsko-bolszewickiej i Powstania Warszawskiego, przetrwał – zginął pod kołami ciężarówki.  

Do tragicznego zdarzenia doszło ponad 50 lat temu w Żerkowicach. 74-letni wówczas Teodor Belke wieczorną porą podróżował drogą krajową Zawiercie-Szczekociny, niestety wtedy wpadł pod w jadący od strony Kroczyc samochód ciężarowy. Mimo pomocy udzielanej w zawierciańskim szpitalu, nie udało się ocalić mu życia. Do zdarzenia doszło we wtorek, 6 lipca, 1971 r. 

Harcmistrz Teodor Belke, był wybitnym działaczem turystyczno-krajoznawczy, zajmującym się ochrony przyrody oraz patriotycznym wychowaniem młodzieży.  

Formalnie harcerzem nigdy nie był, może z wyjątkiem lat sześćdziesiątych XX w., kiedy to władze harcerskie wręczyły Mu krzyż harcerski z brązową podkładką, nieistniejącego w tym czasie stopnia: działacz harcerski.  

Ale od czasów przed I wojną światową do śmierci był Druhem, był nim jako członek Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, które wówczas było nielegalne. 

Będąc druhem sokołem, podobnie jak harcerz, całym życiem służył Bogu, Polsce i bliźnim – przybliża sylwetkę zamarłego w 40. Rocznice jego śmierci hm. Krzysztof Witkowski. 

Teodor Belke zginął w wyniku tragicznego wypadku, nie ma informacji świadczących przeciwnie. Do samego końca był aktywnym działaczem harcerskim. W dniu śmierci wracał z Gliwic, gdzie egzaminował kursantów do Sztabu Akcji Zamonit, który miał się mieścić w szkole w Żerkowicach – relacjonuje hm. Krzysztof Witkowski w: “Druh Teodor Belke – wspomnienie z okazji 40. rocznicy śmierci”. 

Kim tak naprawdę był Teodor Belke? Nie lada to sztuka zmieścić odpowiedź w jednym, dwu zdaniach, lecz spróbujmy. Był harcerzem, kombatantem, patriotą i… magistrem ekonomii. Jego życie naznaczone zostało służba bliźniemu.  

Przygotowywał się do niej od swoich najmłodszych lat, a pomogło mu wychowanie w duchu narodowym, w jego rodzinnej Warszawie. To ono sprawiło, że urodzony 30 marca 1897 r. niepozorny szczupły i niebieskooki chłopiec wstąpił do Towarzystwa Gimnastycznego “Sokół”.  

Czy ono go ukształtowało, a może wyzwoliło posiadane cechy? Nie wiadomo. TG “Sokół” było wtedy organizacją nielegalną, zmuszoną do działania w konspiracji. Paradoksalnie… Mając na uwadze jego późniejsze losy, ten typ działań mógł okazać się bardzo przydatnym doświadczeniem.

Warszawa znajdowała się wówczas pod wpływami Cesarstwa Rosyjskiego, dlatego zasadne będzie przytoczenie tamtejszej sytuacji TG “Sokół”. 

Pierwsze polskie towarzystwo sokole powstało w Odessie w 1888, ale zostało uznane za nielegalne, jego kierownictwo aresztowano i skazano na zesłanie w rejon Archangielska.  

Mimo to zwolennicy „Sokoła” zaczęli tworzyć sekcje w innych stowarzyszeniach np. w Warszawskim Towarzystwie Wioślarskim, czy Warszawskim Towarzystwie Cyklistów – w ramach ciekawostki podajmy, że 7 grudnia 1900 r. w Zawierciu rozpoczęło działalność „Zawierciańskie Towarzystwo Cyklistów”. Co to było? Ile osób zrzeszało? Niestety Jerzy Abramski podaje jedynie skąpą informację.

Dzięki temu, gdy car pod wpływem rewolucji 1905 roku zezwolił na tworzenie gniazd sokolich, zaczęły one błyskawicznie powstawać na bazie wspomnianych sekcji. Powołano nawet Związek Polskich Gimnastycznych Towarzystw Sokolich w Królestwie Polskim.  

Niestety już w następnym roku, gdy wojsko rosyjskie opanowało sytuację, „Sokół” został zdelegalizowany (1906) i większość gniazd musiała działać w konspiracji pod zmienionymi nazwami: np. Stowarzyszenie „Atleta”, Towarzystwo Miłośników Gimnastyki, Stowarzyszenie Gimnastyczno-Sportowe „Piechur”, czy Polskie Towarzystwo Krajoznawcze – opisuje sytuacje TG “Sokół” dh Mateusz Olejnik

Wychowanie i ćwiczenia fizyczne w organizacji paramilitarnej, którą niewątpliwie było TG “Sokół” przyczyniło się do późniejszych wyborów życiowych Teodora Belke. Zapewne miało duży wpływ na jego postawę – za którą zresztą został nagrodzony dwoma medalami!  

Za udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. został nagrodzony Krzyżem Walecznych, a za zaangażowanie w Powstaniu Warszawskim został mu nadany Krzyż Virtuti Militari. W takcie II wojny w ramach oddziału Armii Krajowej uczestniczył w konspiracji i walkach Powstania Warszawskiego – czytamy w jego biogramie na stronie internetowej Muzeum Historii Katowic

Wspomnieliśmy o nim zajmując się tematem udziału osób związanych z Zawierciem w Powstaniu Warszawskim. Zachęcamy do lektury oraz późniejszego odwiedzania grobów powstańców, znajdujących się również w Zawierciu. 

W okresie międzywojennym Teodor Belke należał też do innych organizacji, każda z nich odcisnęła na nim piętno, co zwłaszcza w latach powojennej migracji na Górny Śląsk okazało się przydatne. Zaczynając od wspomnianego, TG “Sokół”, w którym nauczył się szacunki i miłości do innych regionów, przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie (PTT) i kończąc na Polskim Towarzystwie Krajoznawczym (PTK) – czyli, podsumowując należał do organizacji rozwijających krajoznawcze i przyrodnicze pasje.  

Po wojnie znalazł schronienie na Górnym Śląsku Został jednym z pierwszych przewodników turystyki pieszej, weryfikującym i przyznającym Odznakę Turystyki Pieszej.  

Był współzałożycielem Okręgowej Komisji Turystyki Pieszej przy Zarządzie Okręgu PTTK w Katowicach, a w latach 1954–1955 jej przewodniczącym;  w latach 1956–1960 – był członkiem Prezydium Zarządu Okręgu PTTK,
od 1958 jednym z organizatorów i pierwszym przewodniczącym (1958–1961) Okręgowej Komisji Krajoznawczej PTTK. Działał w Okręgowej Komisji Opieki nad Zabytkami PTTK w Katowicach.

W 1970 uczestniczył w II Kongresie Krajoznawstwa Polskiego – czytamy w jego biogramie na stronie internetowej Muzeum Historii Katowic

Co to wszystko ma wspólnego z powiatem zawierciańskim? Okazuje się, że całkiem dużo. Teodor Belke był jednym z organizatorów odsłonięcia tablicy pamiątkowej na Zamku Ogrodzieniec. Poświęcona 1000-leciu Państwa Polskiego i celebrujący 100-letnią rocznicę urodzin Aleksandra Janowskiego została odsłonięta w asyście działaczy PTTK i Komendy Chorągwi ZHP w Katowicach. 

Niewątpliwie zginął jako harcerz, związany był ze ZHP formalnie od 1956 r. Początkowo współpracował indywidualnie z harcerzami z drużyn szkolnych, aby od 1961 r. związać się z władzami Katowickiej Chorągwi ZHP.

W tym też roku – 1961 – red. rozpoczęła się bezprecedensowa, wieloletnia akcja obozowa Zamonit Katowickiej Chorągwi ZHP, której sztab ulokował się na dolnym dziedzińcu zamku ogrodzienieckiego, a mottem było hasło „Wędrówka i praca”.

Teodor Belke działalność organizacyjno-dydaktyczną na Zamonicie traktował jako swoją specyficzną misję życiową. Zamonit dawał Mu spełnienie własnych szczytnych marzeń: możliwość przekazywania na dużą skalę młodym Polakom wiedzy o historii, kulturze, przyrodzie swojego kraju, pokazywania piękna tej przyrody, jej poznania i zrozumienia, niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, pracy dla środowiska, ochrony przyrody i zabytków… A wszystko przez dotknięcie tej ziemi, poprzez wędrówkę.

Początkowo przygotowywał krajoznawcze opracowywania między obozowych wędrówek na Zamonicie, szybko jednak wziął aktywny udział w całej działalności szkoleniowej z zakresu turystyki, krajoznawstwa, terenoznawstwa, obozownictwa itp., organizowanej przez Komendę Chorągwi ZHP wspólnie z PTTK, nie tylko podczas akcji letniej na obozach, ale również w ciągu całego roku.

Teodor Belke był postacią zasłużoną dla rozwoju turystyki i ochrony zabytków na terenie Jury krakowsko-częstochowskiej. Choć z urodzenia warszawiak, przez znaczną część życia mieszkał w Bytomiu i pracował w Elektrowni Miechowice. Jego grób znajduje się na cmentarzu parafialnym w Zawierciu.

na podst.

„Druh Teodor Belke – wspomnienie z okazji 40. rocznicy śmierci” spisanych przez hm. Krzysztof Witkowski.

Krzysztof A. Kluza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button