CUW działa od pół roku. Jakie oszczędności zdążył przynieść?

Centrum Usług Wspólnych istnieje dopiero od pół roku. Starosta zawierciańskich uważa jego utworzenie za bardzo dobrą decyzję. Można już zauważyć pierwsze oszczędności związane z powstaniem tej jednostki. 

Centrum Usług Wspólnych powstało w marcu 2020 roku. Jest to konstrukcja, która pozwala skupiać zamówienia i inwestycje w jednej jednostce. Początkowo zarząd powiatu zawierciańskiego wcale nie miał zamiaru tworzyć CUW. Praca w starostwie i analiza jego działań spowodowała, że zmieniono jednak zdanie. 

– Po kilku miesiącach analizy działania jego grup zadań. Podzieliłem zadania na ochronę zdrowia, zamówienia i inwestycje, pomoc społeczną oraz oświatę. Zwróciłem uwagę, że są dwie jednostki organizacyjne, które robią najwięcej zamówień i najwięcej inwestycji. To ZEAS, który obsługuje oświatę oraz Powiatowy Zarząd Dróg obsługujący infrastrukturę drogową. Dało nam to do myślenia, że może warto zcentralizować to w jednej jednostce.  Podczas jednej z dyskusji powstał projekt utworzenia Centrum Usług Wspólnych, który skupiałby wszystkie zadania wspólne dla pozostałych wydziałów i jednostek administracyjnych. Połączyliśmy zamówienia lub grupy wykonywane zamówień oraz  inwestycje wykonywane przez jednostki  – mówi Gabriel Dors, starosta zawierciański.

Warto dodać, że w Centrum Usług Wspólnych działa wydział obsługi administracyjnej szkół, którego zadania nie uległy zmianie. Odjęto jednak zamówienia i inwestycje, które zostały przeniesione do wydziału zajmującego się drogami. Ponadto, do obowiązków tego wydziału zajmowanie się projektami. We wrześniu minęło pół roku działalności Centrum Usług Wspólnych. Czy zdaniem starosty jego utworzenie było dobrym pomysłem? 

– Uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Mam na to potwierdzenie w postaci konkretnych przykładów. Powiatowy Zarząd Dróg rozpisywał zamówienie na dostarczenie usługi na przegląd techniczny dróg i wydał na to w zeszłym roku 32 tys. złotych. W tym roku jednostka CUW rozpisała przetarg, dzięki któremu wydano tylko 6 tys. złotych. To było dokładnie takie samo zadanie. Z takim samym zakresem – mówi Gabriel Dors. 

Kolejnym przykładem są koszty związane z zakupem węgla na opał w szkołach ponadpodstawowych oraz jednostek działających w powiecie zawierciańskim. Jedna ze szkół wydała na ten cel 75 tys. złotych. W tym roku koszty oszacowano na 82 tys. złotych. CUW rozpisał przetarg dla wszystkich jednostek korzystających z opału węglem. Okazało się, że koszt zakupu węgla dla wspomnianej szkoły spadł o około 60 proc. Oszczędność wynosi około 33 tys. złotych. 

– Ten przykład pokazuje, że centralizacja zamówień ma sens. Podobnie jest z zamówieniami środków czystości. Tutaj na każdej jednostce mamy spore oszczędności. Wyjątkiem jest jedynie Ośrodek Pomocy Dziecku i Rodzinie w Górze Włodowskiej, gdzie zamówienie dotyczyło także środków dezynfekujących potrzebnych w trakcie pandemii koronawirusa. To korzyść dla samych mieszkańców. Zaoszczędzone pieniądze zostaną wykorzystane na inwestycje. To nie jest tak, że my te pieniądze przejemy. Jeśli te pieniądze zostają w jednostce samorządu terytorialnego, to te pieniądze będą przeznaczone również na działania statutowe tej jednostki – dodaje Gabriel Dors. 

Starosta podkreśla, że przy każdym wniosku o postępowanie lub wykonanie zlecenia jest przyłożenie się do opisu przedmiotu zamówienia. Jego zdaniem lakoniczne opisanie skutkuje nieotrzymaniem produktu, jaki sobie życzy dany wydział. Otrzymuje także bardzo dużo zapytań do danego postępowania. Im więcej zapytań, tym bardziej niestaranny był opis zamówienia. Starosta uważa, że idealnie jest wtedy, gdy oferenci nie składają zapytań. A oferty nie są zbyt rozstrzelone. 

– Byłem przy otwarciu ofert na remont ulic Łośnickiej i Piłsudskiego. Wiedziałem jaka kwota została przeznaczona na budowę tej drogi. Oferty zaczęły się w okolicach 5 mln złotych, czyli znacznie mniej, niż zakładaliśmy. Byłem bardzo zaskoczony. Okazało się, że wszystkie oferty były jednak w bardzo podobnych kwotach. Był to zatem dobry opis zamówienia. Odwrotnym przykładem jest natomiast ulica Myśliwska. Mieliśmy tam około 30 zapytań. Rozstrzał cenowy też był dość duży – przyznaje Gabriel Dors. – Ponadto, ZEAS trzykrotnie ogłaszał postępowanie w sprawie pracowni gastronomicznej w ZS im. H. Kołłątaja (inwestycja na zdjęciu – przyp. red.). Żadne z nich nie wyłoniło wykonawcy inwestycji, na którą mogliśmy przeznaczyć 160 tys. złotych. W jednym z tych postępowań kwota zaproponowana przez jedną z firm przekraczała o 100 tys. złotych nasze możliwości. Sprawę przejął potem CUW i rozpisał nowy przetarg. Zmienił warunki zamówienia. Kluczowym było wydłużenie terminu realizacji. Okazało się, że udało się szybko wyłonić wykonawcę – kończy. 

Fot. Remont pracowni gastronomicznej w ZS im. H. Kołłataja w Zawierciu (ARC.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button