Viret CMC Zawiercie – MUKS Zagłębie Sosnowiec 31:30. Emocje do ostatnich sekund meczu

Derby regionu nie zawiodły. Emocji w meczu pomiędzy Viretem CMC Zawiercie, a MUKS Zagłębie Sosnowiec nie brakowało. Spotkanie było niesamowicie wyrównane, a rozstrzygnięcie padło dopiero w ostatnich sekundach. Mecz zakończył się wygraną zawiercian 31:30.

W 3. kolejce I ligi piłki ręcznej mężczyzn Viret CMC Zawiercie zmierzył się przed własną publicznością z MUKS Zagłębie Sosnowiec. Derby regionu zawsze są bardzo wyrównane, nerwowe i zacięte. Kibice nigdy nie mogą narzekać na brak emocji. Podobnie było podczas meczu rozegranego 3 października w hali sportowej przy ulicy Blanowskiej w Zawierciu. 

Początek układał się po myśli zawiercian. W 3 minucie Viret CMC Zawiercie prowadził już 3:0. Zawiercianie sporo grali skrzydłami, a ich przeciwnicy mieli ogromne problemy z zatrzymaniem Kacpra Cegłowskiego. Goście w swój rytm gry weszli około 9 minuty spotkania. Łukasz Płonka wykorzystał  wtedy rzut karny, a chwilę później dołożył kolejne trafienie. Bramka Jakuba Fidyta pozwoliła natomiast MUKS Zagłębie Sosnowiec doprowadzić do wyrównania (7:7). W 20 minucie spotkania coś się zacięło w grze gospodarzy, którzy nie byli w stanie zdobyć żadnej bramki. Brak skuteczności i błędy rywali bezwzględnie wykorzystywali zawodnicy z Sosnowca. W 28 minucie gry MUKS Zagłębie Sosnowiec prowadził już różnicą sześciu bramek (16:10). W przerwie tablica wskazywała natomiast na wynik 17:11. 

Na początku drugiej połowy Viret CMC Zawiercie zerwał się do walki i szybko zaczął odrabiać straty. Po dwie bramki na swoje konto dopisali Marcin Kurzawa i Sergiusz Zagała. W 35 minucie przewaga MUKS Zagłębie Sosnowiec stopniała do zaledwie jednego trafienia (17:16). Dwie minuty później był już remis (18:18), po którym rozpoczęła się wyrównana walka „bramka za bramkę”. Atmosfera na boisku była nerwowa, a duet sędziowski dość często dyktował rzuty karne. W tym elemencie nieomylny był Kacper Cegłowski, dzięki któremu Viret zdobywał kolejne cenne trafienia. W zespole z Sosnowca ważne bramki zdobywał Mariusz Kempys, dzięki któremu przyjezdni nie pozwalali „odjechać” rywalom.

Najwięcej emocji przyniosły jednak ostatnie minuty sobotniego meczu. W 57 minucie na tablicy wyników pojawił się wynik remisowy 30:30. Było nerwowo, bo czasu na wywalczenie zwycięstwa zostało bardzo niewiele. Wyraźny sygnał do zerwania się do walki o wygraną dał Marcin Kurzawa, który ofiarnie przejął piłkę wyprowadzoną przez Zagłębie do kontry. Zawiercianie mogli przeprowadzić akcję, która dałaby im przewagę. Rzut okazał się jednak niecelny. W ostatniej minucie spotkania rzut Zagłębia obronił Marcin Teterycz. Viret CMC Zawiercie mógł szybko wyjść z kontrą, ale trener Mariusz Szczygieł postanowił uspokoić grę swojego zespołu i poprosił o czas. Po przerwie piłka trafiła do Pawła Wójcika, który zachował sporo „zimnej krwi” i rzutem z prawego skrzydła zdobył bramkę na wagę zwycięstwa za komplet punktów. Viret CMC Zawiercie zwyciężył 31:30. Najwięcej bramek w sobotnim meczu zdobył Kacper Cegłowski, który bramkarza rywali pokonywał aż 11 razy.

Viret CMC Zawiercie – MUKS Zagłębie Sosnowiec 31:30 (11:17)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button