
Wieża gichtowa w Porębie
Zawiercie to nie jedyne miasto w powiecie, które posiada tradycje przemysłowe. Nawiązuje do nich również budowla w herbie Poręby. Jest to wieża wyciągowa, która została wzniesiona w 1798 roku. Obecnie pełni rolę zabytku techniki.
Wspomniany budynek mieści się przy ulicy Fabrycznej w Porębie. W terminologii jest nazywany wieżą wyciągową, ale także gichtą lub wieżą gichtową. Budowlę postawiono obok wielkiego pieca, który od 1783 roku służył do wytapiania rudy w Porębie. Wieża gichtowa powstała na planie czworoboku przypominającego kwadrat, zaś jego bryła ma kształt prostopadłościanu. Górna część składa się z nadbudowanego muru ceglanego, który wieńczy dwuspadowy dach. W dolnej części wieży czyli w tzw. przyziemiu znajduje się przelotowa zasklepiona brama, a powyżej okno.
Podstawowym budulcem jest ciosany kamień wapienny, który utrzymuje się dzięki wapiennej zaprawie. Zasadniczym celem budynku był transport wsadu wielkopiecowego podczas procesu przetapiania rudy. Piec do wytopu rudy był modernizowany i naprawiany. Spełniał swoje zadania do 1896 roku. W czasie funkcjonowania odlewnia rudy była znana pod nazwą “Hajdas”. Była to nazwa, którą określano zarówno wieżę jak i cały kompleks piecowy. Słowo wywodzi się z Kresów Wschodnich i oznacza najemnego żołnierza.
W celu zapewnienia “Hajdasowi” nieprzerwanej pracy, musiano dostarczać potrzebne surowce z dalszych terenów. Znajdujące się w Porębie złoża rudy oraz drewno z lasów było niewystarczające do ciągłej pracy. Dlatego dostarczano je z okolicy – ze Strzyżowic, Bzowa czy Kroczyc. Mimo że na przestrzeni lat zmieniły się funkcje budynku, ze względu na przedstawioną wartość zabytku dla historii techniki, historii gospodarczej, czy hutnictwa budynek został wpisany w 1975 roku do rejestru zabytków. Nie mniej ważna jest sama konstrukcja budynku, a może nawet ważniejsza. Funkcje, jakie pełniła w przeszłości budowla oraz jej konstrukcja powodują, że mamy do czynienia z obiektem wyjątkowym w skali Zagłębia Dąbrowskiego i Województwa Śląskiego.
Niejedną ciekawostkę mogą też skrywać podziemia wieży wyciągowej. Schodząc po schodach wewnątrz wieży dojdziemy do zabudowanego kanału wodnego. Dawniej płynęła tamtędy Czarna Przemsza. Obecnie przypomina poniekąd wnętrze jaskini. Są tam stalagmity i stalaktyty. Siłę wody wykorzystywano jako dawne źródło energii. Za pomocą koła wodnego napędzano wielki młot kowalski do wznoszenia oraz do wciągania wsadu wielkopiecowego. Kiedy piec do wytopu stanął, z energii wody korzystano w innym celu. Kanał w tym czasie był wykorzystywany, aby doprowadzić wodę i napędzać turbinę. W efekcie czego otrzymywano energię elektryczną, która dawała oświetlenie pomieszczeniom fabrycznym.
Kanał wodny powstał celem wykorzystania siły, jaką daje natura. Użyto naturalnej energii Czarnej Przemszy, niejako przy okazji stwarzając warunki do powstania całej palety zjawisk krasowych. Jeśli dotrzemy do podziemi kanału możemy zobaczyć na małym obszarze przekrój form naciekowych występujących na Jurze krakowsko-częstochowskiej.
Nikt nie wątpił w to, że zabytek jest cenną budowlą, która leży w naszym powiecie. Jednak jej losy nie należały do najłatwiejszych. Budynek wieży wyciągowej został w latach 1970. wyremontowany z inicjatywy Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Hutniczego w Polsce. Pomysł Henryka Krakowiana, aby stworzyć w tym miejscu muzeum przemysłu nie został jednak ukończony. Jeśli udało się zgromadzić jakieś muzealia, to zostały one sprzedane po 1989 roku, a wieża po raz kolejny wypadła poza strefę zainteresowania i stała się obiektem zapomnianym. Koło Pasjonatów Historii Lokalnej w Porębie od wiosny 2012 roku dołożyli wiele pracy, aby posprzątać, odrestaurować i reanimować to miejsce.
Zdjęcie pochodzi z publikacji: Zawiercie – zarys rozwoju powiatu i miasta, opr. Marek Grabania, Katowice 1969, s. 64