
Tajemnicze opowieści jurajskich zamków
Pierwszy zamek w Smoleniu powstał prawdopodobnie w XIII wieku. Z racji jego średniowiecznego pochodzenia powstało na jego temat wiele historii. Zamek Pilcza w Smoleniu kryje liczne legendy, oto cztery z nich.
W pobliżu zamku znajduje się jaskinia Zegarowa. Podobno w Noc Sylwestrową można usłyszeć w niej 12 uderzeń zegara. Dawniej mówiono, że jeśli biją czyste dźwięki bicia zegara, to rok zapowiada się pomyślnie dla dziedziców zamku. Natomiast, gdy słychać było chrapliwe uderzenia, zwiastowały one śmierć członka rodziny. Pewnego roku na przyjęcie sylwestrowe pana na zamku zjechało mnóstwo gości, a podczas zabawy przypomniano sobie o tajemniczym zegarze. Biesiadnicy gwarnie skierowali się do jaskini, ale gdy starosta usłyszał zgrzyt mechanizmu, zmartwił się o swoją ukochaną córkę. Po paru dniach do zamku dotarła smutna wiadomość, w posiadłości córki wybuchła zaraza, która zabrała jego najbliższych. Zrozpaczony ojciec kazał zamurować wejście do jaskini, aby nikt nigdy więcej nie usłyszał stukania tajemniczego zegara.
Na zamku Pilcza stoi wielka studnia wykuta z jednolitej skały. Po śmierci właściciela posiadłości, trzej synowie nie potrafili się podzielić wspólnie majątkiem. Bracia porozumieli się, osoba, która przeskoczy studnie, będzie panem najpiękniejszej części zamku. Służący, który kochał paniczów, jak własnych synów, gdy usłyszał spór, zdecydował się zrobić siatkę i spuścić ją w studni. Gdy doszło do zakładu, synowie rozbiegli się i wszyscy trzej wpadli naraz do studni. W tej chwili przyglądający się z boku sługa, skoczył ich wyciągnąć ze studni. Zanim ich wyciągnął, kazał im przysiądz, że się pogodzą. Bracia się porozumieli, a służącego traktowali do końca życia, jak członka rodziny.
Przez Jurę wracał z wojen napoleońskich żołnierz Francuski, gdy znajdował się u podnóży zamku w Smoleniu, został on brutalnie zamordowany. Podobno od tego czasu można go spotkać szwędającego się w samo południe bez głowy w okolicy.
Dawno temu dwóch kominiarzy, którzy wędrowali, dotarli do góry zamkowej w Smoleniu. Zdecydowali się oni obejść ją oddzielnie. Gdy spotkali się po drugiej stronie wzgórza, jeden z nich opowiadał z przerażeniem, że zobaczył przy wejściu do lochu sędziwego staruszka z siwą brodą, a przed nim stosy złota i srebra suszące się na słońcu. Po powrocie na miejsce nie potrafili już znaleźć starca. Kominiarz, który go zobaczył, w niedługim czasie zmarł. Mówiono, że osoby, które zobaczą dziwy, czeka wkrótce nieuchronna śmierć.
Źródło:
https://zawiercie.powiat.pl/legendy.html
https://www.pilica.pl/kategorie/zamki_dwory_palace
Kamil Iwanicki