Obowiązek zasłaniania ust i nosa. Jak sytuacja wygląda w świetle prawa?

Mandaty za brak maseczki zasłaniającej nos i usta w miejscach publicznych budzą sporo kontrowersji. Wiele osób uważa, że ma prawo odmówić przyjęcia takiego mandatu. Jak sytuacja wygląda w świetle prawa? Pisze o tym Tomasz Kowalczyk z Kancelarii Prawniczej Salvo Iure. 

Od soboty, 8 sierpnia, obowiązuje rozporządzenie Rady Ministrów z 7 sierpnia 2020 r. w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Pomijając dywagacje natury prawnoustrojowej związane z możliwością stanowienia powszechnych nakazów i zakazów – a więc ingerencji w prawa i wolności obywatela – na podstawie przepisów rangi podustawowej, wskazać należy, iż przedmiotowe rozporządzenie wprowadziło nowe zasady związane z obowiązkiem zakrywania nosa i ust.

Stosownie do zapisów omawianego rozporządzenia w całym kraju do odwołania, wprowadzono obowiązek zakrywania nosa i ust – przy użyciu maski, maseczki, przyłbicy, kasku ochronnego, a także odzieży lub jej części. Obowiązek ten dotyczy m.in. środków transportu publicznego, obiektów handlowych oraz miejsc ogólnodostępnych. Wyjątkiem jest sytuacja, w której możliwe będzie zachowanie odległości 1,5 m od innych osób. Ten wyjątek nie dotyczy tzw. stref czerwonych, tj. tych obszarów kraju, w których występuje najwyższa zapadalność na koronowirusa. Co istotne, z obowiązku tego nie zostały dotychczas zwolnione osoby ze względu na stan swojego zdrowia. Obecnie jedyną grupę wyjątków stanowią osoby, które nie mogą zakrywać ust lub nosa z powodu całościowych zaburzeń rozwoju, zaburzeń psychicznych, niepełnosprawności intelektualnej (w stopniu umiarkowanym, znacznym albo głębokim – przyp. red.) oraz osoby mające trudności w samodzielnym zakryciu lub odkryciu ust lub nosa. Tym samym nie wystarczy już złożenie oświadczenia o przeciwwskazaniach zdrowotnych do stosowania opisywanych środków ochronnych.

Istotną kontrowersją pozostaje kwestia uprawnienia pracowników sklepu do odmowy obsłużenia klientów, którzy nie mają maseczek lub innych środków ochronnych. Wydaje się, że kwestia ta została rozstrzygnięta w odpowiedzi na zapytanie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców skierowanego do Ministerstwa Zdrowia. Ówczesny wiceminister Janusz Cieszyński stwierdził w niej, iż na gruncie obowiązujących przepisów pracownik obiektu handlowego lub punktu usługowego ma możliwość odmowy dokonania sprzedaży. Jak można przeczytać w odpowiedzi ministra Cieszyńskiego „Zgodnie z art. 543 kodeksu cywilnego wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Zatem prezentowanie publicznie informacji o konieczności zakrywania ust i nosa (…) należy uznać jako warunek początkowy do skutecznego skorzystania z oferty sprzedaży przez kupującego”.

Co oczywiste, odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia nie można uznać za źródło prawa powszechnie obowiązującego. Niewątpliwie mogą być one uznane za pewną wskazówkę interpretacyjną w zakresie uprawnień pracowników obiektów handlowych do nieobsłużenia klienta bez maseczki, o ile klient taki został wcześniej poinformowany o obowiązku zakrywania ust i nosa. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia odmowa obsłużenia klienta z uwagi na brak maseczki, gdy ten został zapoznany z komunikatem dotyczącym obligatoryjności jej założenia, wyłącza odpowiedzialność pracownika wynikającą z art. 135 kodeksu wykroczeń, stanowiącego, iż „Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny”.

Kwestia ta pozostaje jednak kwestią dyskusyjną, w szczególności w kontekście wyroku Sądu Rejonowego w Suwałkach, który to ukarał ekspedientkę jednego z suwalskich sklepów karą grzywny w wysokości 100 zł za „umyślne, bez uzasadnionej przyczyny odmówienie sprzedaży towarów klientce” bez maseczki. W mojej ocenie, w chwili obecnej nie istnieje żaden przepis materialny, który umożliwiałby odmowę obsłużenia klienta bez maseczki przez pracownika sklepu. Niemniej sam kierunek interpretacyjny wskazany przez Ministerstwo Zdrowia w przywołanej powyżej odpowiedzi można uznać za ciekawą linię obrony dla takiego pracownika w przypadku wszczętych przeciwko niemu postępowań z art. 135 kodeksu wykroczeń.

Na zakończenie wskazać należy, iż niestosowanie się do przepisów porządkowych przewidzianych przywołanym na wstępie rozporządzeniem może narazić nas na odpowiedzialność z art. 54 kodeksu wykroczeń, stanowiącego, że „Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych (w tym przypadku chodzi o niestosowanie się do obowiązku zakrywania ust i nosa – przyp. aut.), podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany”. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu policja przesyła do właściwego miejscowo sądu wniosek o ukaranie. Względnie sporządza ze zdarzenia notatkę, którą następnie przesyła do sanepidu. Na podstawie takiej notatki sanepid może nałożyć na osobę niestosującą się do obowiązku zakrywania ust i nosa karę administracyjną w wysokości do 10 tys. złotych. Po raz kolejny pojawia się jednak pytanie, czy delegacja ustawowa wynikająca z ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, stanowiąca podstawę do wydania rozporządzenia, jest właściwa Bowiem – jak wskazał Sąd Rejonowy w Kościanie odmawiając wszczęcia postępowania w sprawie o ukaranie za brak maseczki – przedmiotowa ustawa mówi o wprowadzeniu obowiązku stosowania określonych środków profilaktycznych jedynie względem osób chorych lub podejrzanych o zachorowanie. Nie może zatem mieć charakteru powszechnego.

Abstrahując od powyższego, samo rozporządzenie pozostaje w niezmienionej formie w obiegu prawnym, a tym samym nakłada na określone organy uprawnienia do wymierzania kar za niestosowanie się do określonych w nim nakazów – czy to kar grzywny wymierzanych na podstawie art. 54 kodeksu wykroczeń, czy też administracyjnych kar pieniężnych nakładanych przez sanepid. Osobom ukaranym pozostaje jedynie walka o swoje prawa przed sądami powszechnymi lub administracyjnymi.

Fot. Pixabay

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button