
Znasz organizacje Płomień?
Jak żyć w czasie wojny? Jak prowadzić działalność edukacyjną lub publicystyczną? Okazuję się, że to możliwe. W latach 1939-1940 w Zawierciu funkcjonowała tajna organizacja “Płomień”. Była rodzajem miękkiego oporu. Wydawała gazetę i niosła pomoc potrzebującym.
Najważniejszym zadaniem organizacji “Płomień” było redagowanie i kolportowanie gazety, która ukazywała się pod tym samym tytułem. Nie był to jej jedyny cel. Stworzono ją również, aby pomóc młodzieży zagrożonej wywozem na roboty do III Rzeszy. Jej członkowie pomagali poszkodowanym w wyniku nazistowskich represji, zwłaszcza rodzinom osób aresztowanych. Istotnym celem tajnej organizacji były działania obstrukcyjne, które utrudniały okupującym Zawiercie nazistom sprawowanie władzy. Struktura ta nie powstała w celach wojskowych, skupiono się głównie na utrzymaniu patriotycznego wychowania oraz umacnianiu ducha polskiego w mieszkańcach. Pismo redagował Edmund Nowacki, student prawa.
Pierwsze egzemplarze “Płomienia”, wydawanego od października 1939 roku, ukazywały się co dwa tygodnie. Na potrzeby dystrybucji przygotowano wtedy 50 sztuk. Było to pismo rozpowszechniające informacje niedostępne dla mieszkańców. Na początku informowano o sytuacji międzynarodowej, czerpiąc wiadomości z zagranicznych radiostacji. Na język polski przekładali je m.in. Henryk Markowski i Zdzisław Piotrowski. Natomiast lokalna informacja z miasta i powiatu była dostarczana przez osoby związane z organizacją “Płomień”. Swój udział zaznaczyli także łącznicy i kolporterzy. Organizacyjnie przedsięwzięcie nie stało na wysokim poziomie, a tajemnica przegrywała z młodzieńczą fantazją i wigorem. Sprawiało to, że o konspiracyjnym piśmie oprócz samych z nim związanych wiedziały też najbliższe im osoby. Aczkolwiek, naziści nie dysponowali jeszcze siłami, które były w stanie powstrzymać rosnącą popularność “Płomienia”.
Nakład uległ zwielokrotnieniu do kilkuset sztuk. Gazeta zwiększyła swój zasięg i regularność. Trafiała do mieszkańców: Kromołowa, Łaz, Poręby i Wysoki. Od grudnia 1939 roku wydawano jeden egzemplarz tygodniowo, który trafiał do wyżej wymienionych miejsc. Mimo, iż historia organizacji nie trwała długo, jest ona przykładem “kulturalnego” oporu w Zawierciu. Warto zwrócić uwagę na jej początki, tym bardziej, że zapisała się w historii miasta.
Organizacja “Płomień” była tworzona przez kadrę pedagogiczną i uczącą się młodzież w Szkole Handlowej przy ulicy Kościuszki 14 w Zawierciu. Została ona powołana w październiku 1939 roku, czyli na samym początku niemieckiej okupacji. Skupiała w swych szeregach miejscowych patriotów. Wywodzili się oni zarówno ze środowiska pedagogicznego, zrzeszającego uczniów oraz inne osoby, związane ze szkołą. Można powiedzieć, że należeli do niej ludzie związani z Wacławem Chrzanowskim, dyrektorem szkoły handlowej. Organizacja działała przez niespełna rok. Jej kres przyniosły masowe aresztowania z 18 września 1940 roku. Pojmano wtedy około 100 osób.
Jeszcze wcześniej, bo 2 września 1940 roku, aresztowano Wacława Chrzanowskiego, dyrektora szkoły. Zatrzymania dokonało Gestapo, które w ten sposób podejmowało działania w toku śledztwa przeciwko organizacjom działającym w konspiracji. Do rąk tajnej policji nazistowskiej trafił egzemplarz gazety “Płomień”, oznaczony datą 10 marca 1940 roku. Później uzyskali jeszcze dwa inne numery. Na podstawie przejętych wydań czasopisma uznano, że na terenie Zawiercia funkcjonuje niebezpieczny ruch polski, który wzywa do oporu przeciwko Niemcom. Organizacja “Płomień” podjęła w tym czasie środki zaradcze. Nakład zmniejszono, a maszynę i powielacz przeniesiono na obrzeża Zawiercia, na obszar zwany Argentyną.
Zbliżała się rocznica niemieckiej napaści na Polskę. 28 sierpnia 1940 roku rozpowszechniano ulotkę, wzywającą do reakcji na to niechlubne wydarzenie. Niestety, dostała się ona w ręce tajnej niemieckiej policji. 1 września 1940 roku wydano specjalny, powiększony numer “Płomienia”, który również został przechwycony przez Niemców. Na ich odpowiedź nie trzeba było długo czekać.
Następnego dnia, 2 września 1940 roku, aresztowano Wacława Chrzanowskiego i Edmunda Nowackiego. Wacław Chrzanowski był przetrzymywany w Zawierciu oraz Lublińcu, następnie w areszcie śledczym w Opolu, później w więzieniu Moabit w Berlinie.
W następnym tygodniach doszło do masowych aresztowań zawierciańskich patriotów. 18 września 1940 roku doszło do aresztowań około 100 osób. Zatrzymani tego dnia zostali m.in. Stanisław Czapla, Janina Nowacka-Trepka – sekretarka szkoły i siostra Edmunda, Fryderyk Bereza, Roman Wójcik, Urszula Leszczyńska. Zamknięto też Szkołę Handlową, która staraniami Wacława Chrzanowskiego po niemieckim ataku wznowiła swoją działalność 2 października 1939 roku. Wtedy udało się wynegocjować porozumienie z Wilhelmem Frickiem, komisarzem niemieckim w Zawierciu, prowadzące do kontynuacji działalności.
Kiedy w grudniu 1941 roku Wacław Chrzanowski zostaje przewieziony do więzienia Moabit w Berlinie, jego stan ducha i wiara w oswobodzenie drastycznie spada. Pisze nawet o swoich odczuciach do żony. Rodzina w celu ratowania bliskiego sprzedała majątek i opłaciła niemieckiego adwokata. Na nic to się jednak zdało. Trybunał Ludowy w Berlinie skazał Wacława na zgilotynowanie. Równie surowe wyroki otrzymali jeszcze Fryderyk Bereza oraz Edmund Nowicki. Wykonanie wyroku i śmierć Wacława nastąpiła 19 marca 1942 roku o godzinie 6:30. Wieść o skazaniu trzech członków organizacji “Płomień” na śmierć dotarła do Zawiercia 23 marca 1942 roku, była kolportowana przez NSDAP.
Krzysztof A. Kluza
6 komentarzy